gloriavici

Forum sojuszu Gloria Vici+


  • Index
  •  » Wojny
  •  » live for nothing and die for something

#1 2008-04-06 16:41:20

Craven121

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-04-06
Posty: 71
Punktów :   

live for nothing and die for something

Faktem jest że kazdy sojusz powstaje w celu obrony bądz ataku, nasz sojusz zza załozenia chroni członków oraz utzrymuje poprawne stosunki z sąsiadami, szczególnie tymi silniejszymi, zatem tutaj wpisujcie swoich wrogów numer jeden i sojuszników

Ostatnio edytowany przez Craven121 (2008-04-06 16:42:02)

Offline

 

#2 2008-04-06 23:33:25

Adamussimo

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-04-06
Posty: 66
Punktów :   

Re: live for nothing and die for something

jakos z ta obrona to nam ciezko idzie - nie ma kim reagowac
panowie - obroną musimy zajmować się sami (odpowiednie twierdze, wypelnione odpowiednia armia) - tutaj nikt nas nie wyreczy!
Ale pamietajmy, ze dobra obrona jest atak - jesli widzicie, ze ktos sie na was czai (szpieguje), to od razu zglaszajcie - zawsze moze ktorys z sojusznikow przypusci atak zapobiegawczy, jesli sami nie jestescie zdolni do tego!

Offline

 

#3 2008-04-07 01:06:02

malva

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-04-06
Posty: 24
Punktów :   

Re: live for nothing and die for something

rozumiem że ja jako pani mam niewiele do powiedzenia?
mam tylko jedną prośbę... o rozejm z MarcoPolo... nie chciałabym żeby doszło do wojny między nami, bo byłabym między młotem a kowadłem, zaznajomiłam się z nim jeszcze przed naszym sojuszem i utrzymujemy przyjazne stosunki, a z drugiej strony nie chciałabym występować przeciw własnemu sojuszowi... dlatego apeluję o rozważenie jego propozycji rozejmu

Offline

 

#4 2008-04-07 09:12:26

Craven121

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-04-06
Posty: 71
Punktów :   

Re: live for nothing and die for something

malvo moja droga marek z pola zaatakował naszych zawodników, po drugie przeczytaj to "Nie wypowiedziałem Wam wojny bo moi członkowie są dosyć oddaleni od Was, a ja jestem Wami otoczony. Al bez straszenia .... jestem w stanie z Wami wygram sam. Adamussimo przegrał niedawno , twierdzę mu zburzyłem. Mojej armii zginęło troszeczkę a Jego, chyba połowa całego stanu. Od długiego czasu mnie inwigilujecie. I po co Wam to, przeciez Adamussimo przeraził się, poszedłem na Niego 40 taranami i 4000 wojska. Każdego z Was, za wyjątkiem malvy, zmiotę z powierzchni tego świata". Demonstracja siły nie jest nikomu potrzebna poza tym, nie kojarze zebym mu groził albo kto kolwiek z nas, on chyba ma urojenia, a twój głos jako kobiety liczy sie tak samo jak głos męzczyzny .grozili mi o wiele potęzniejsi Sarmaci i sie nie ugiełem. A decyzje podejmą osoby napadnięte czyli adammusimo i subiceman czy chcą odwetu bo to na nich grabież została dokonana. Mam małe pytanie to wogóle po co on atakował jak  niechciał z nami konflkti jak miał sprzymierzencą w Malvie i nie mogł za twej osoby pomocą sie z nami dogadać, tylko musiał atakować

Hmmm a jak mam to rozumieć "Jesteś już trzeci, który mi grozi z Waszego sojuszu. Każdego spotka sroga kara. Ja już na miękko rozwalam twierdzę 5 poziomu z całą załogą a Ty chyba masz twierdze na 2 lub 3 poziomie. Takie twierdze to niszczy moja szpica przednia armii. Myślę, że Twój los jest już przesądzony!!!!"" nie pamietam zebym mu groził, jedynie go powiadamiałem o tym co grozi temu który atakuje nas

A to juz jest dla mie hardcore
"Masz na dosyć wysokim poziomie posterunki graniczne ale i tak Cię to nie uratuje"

A napisałem do niego jedną wiadomosc o tym zeby ustosunkował sie do naszego sojuszu oraz powiadomiłem go o tym ze każdy kto zaatakuje naszego sojusznika atakuje cały sojusz

Ostatnio edytowany przez Craven121 (2008-04-07 10:05:27)

Offline

 

#5 2008-04-07 13:11:10

wwzz

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-04-07
Posty: 23
Punktów :   

Re: live for nothing and die for something

Ja też go ostrzegałem, że atakując subicemana naraża się na odwet sojuszu. Prosiłem go zawróć chłopie póki czas. A on mi nato Ha,Ha, Ha .... i coś tam jeszcze. A potem najechał Adamussima. Jeśli mamy mu darować niech najedzie np. zico z Sarmatów )))))))))))))))) i wtedy razem się pośmiejemy. Koleś nie jest taki strasznie silny. Zdobywa twierdze bo ma 40 taranów. Jego ponad 2000 mieczników i 1500 konnicy nie robi wrażenia. Ja się zbroję i czekam na odpowiedni moment.

Offline

 

#6 2008-04-07 17:21:11

SubIceMan

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2008-04-06
Posty: 6
Punktów :   

Re: live for nothing and die for something

Ja tam mam go za przeproszeniem w dupie:)Też się zbroje i czekam na jego błąd, ma strasznie słabe eko a utrzymanie takiej zgrai wojska musi nieźle kosztować. Bardzo dużym utrudnieniem jest to, że nie możemy sobie helpa posłać ani złączyć ataku - trochę bezsensu ale cóż...
Chyba że żaczni9e wyniszczać ludność, to wtedy grzecznie podziękuje tej grze:D

A tak wogóle to jesli znowu wyruszy swoim całym wojskiem na jednego z nas to kolejni z nas w tym samym momencie również mogą na niego najechać:)Będzie zmuszony do zawrócenia albo któryś z nas zniszczy mu twierdze. I tutaj mam prośbę, jeśli na któregoś z Was on wyruszy to jak najszybciej podajcie mi to na GG: 1499957 - ja na 100% uderzę na niego. Będzie zmuszony wtedy zawrócić:)

Ostatnio edytowany przez SubIceMan (2008-04-07 17:36:13)

Offline

 

#7 2008-04-07 17:42:15

Craven121

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-04-06
Posty: 71
Punktów :   

Re: live for nothing and die for something

Duzo agresji w was czuje młodzi padawanie, drogą zemsty kroczycie, a zaiste zła droga to jest ku ciemnej stronie mocy ona kieruje


heh  Yoda taką radę by dał hehe

Offline

 

#8 2008-04-07 18:12:07

malva

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-04-06
Posty: 24
Punktów :   

Re: live for nothing and die for something

nie wiem czy zauważyliście on pierwszy wyciągnął "dłoń" do rozejmu, co prawda za moją prośbą, ale zawsze to coś, mógł tak samo unieść się honorem jak Wy, myślę że nie ma co zaogniać stosunków; i nie było by to utratą "honoru" jeśli pozostalibyśmy w miarę przyjaznych stosunkach; wiem też że chcecie zemsty i nie dziwię się, ale to może zniszczyć nas wszystkich... zrobicie jak chcecie, ale ja jestem PRZECIW wojnie z NATO

Offline

 

#9 2008-04-07 20:06:47

Craven121

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-04-06
Posty: 71
Punktów :   

Re: live for nothing and die for something

Mamy sonde na temat z kim prowadzić wojnę wiec głosujcie

Offline

 

#10 2008-04-09 10:17:44

Adamussimo

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-04-06
Posty: 66
Punktów :   

Re: live for nothing and die for something

malva - przyjaźn przyjaźnią, ale potłuc się też można... i skoro się obrazi na Ciebie, że go zaatakujemy to: albo jest idiotą, że bierze zatargi w świecie wirtualnym na poważnie, albo uważasz, że nie jest i wtedy chyba pozostaje ci opuścić nasz sojusz i go bronić w barwach NATO...

Skoro taki hojrak z niego i myśli że nam złoi skórę to się po prostu przekonamy, a że w efekcie jego prowincja będzie miała 2000 ludzi to inna sprawa...

Offline

 

#11 2008-04-09 10:22:35

Craven121

Użytkownik

Zarejestrowany: 2008-04-06
Posty: 71
Punktów :   

Re: live for nothing and die for something

I like it:D

Offline

 
  • Index
  •  » Wojny
  •  » live for nothing and die for something

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.xintera.pun.pl www.speech.pun.pl www.master-pokemon.pun.pl www.ekonomik.pun.pl www.twojamiss.pun.pl